Dyrektor operacyjny Łomża
W momencie kiedy natrafiłem w gazecie na ofertę pracy jako dyrektor operacyjny Łomża, podszedłem bardzo sceptycznie do swojej kandydatury na to właśnie stanowisko. Mówiąc szczerze to namówiła mnie moja żona. Od zawsze wierzyła w moje możliwości i tym razem było tak samo. Za jej namową odpowiedziałem na to ogłoszenie o pracę. Załączyłem wszystkie wymagane dokumenty i osobiście zaniosłem do firmy. Na pierwszy rzut oka wydawało mi się, że jest tam bardzo miła atmosfera. Szczerze to w ogóle się nie pomyliłem. Za tydzień zadzwonił do mnie telefon, że mam się stawić na rozmowę kwalifikacyjną do pracy jako dyrektor operacyjny Łomża. Mówiąc szczerze to wcale nie myślałem, że zadzwonią, atu proszę taka niespodzianka. Moja żona znowu miała rację. Może się uda, bo jeśli nie miałbym żadnych szans nie zainteresowali by się moją kandydaturą. Po co mieliby marnować swój wolny i cenny czas na bezsensowne rozmowy kwalifikacyjne. Termin rozmowy mam za tydzień. Zobaczymy, może tym razem również okaże się, że żona ma rację. Pierwszy raz chciałbym, żeby ją jednak miała.